Oliver Bung Admin
Wiek : 38 Zawód : Malarz Pochodzenie : Sallvy, Włochy Liczba postów : 168
| Temat: Wejście do kina Sob Lis 13, 2010 7:57 pm | |
| WEJŚCIE DO KINAMiejsce gdzie ustawia się kolejka do wejścia. Przed budynkiem wystawiona jest budka, w której znajduje się kasa. Tuż przed seansem można tu trafić na koników, którzy będą próbowali sprzedać bilety po podwójnej cenie. | |
|
Julia Moore
Wiek : 29 Zawód : Artystka Pochodzenie : Paryż Liczba postów : 26
| Temat: Re: Wejście do kina Czw Gru 02, 2010 12:25 am | |
| Taksówka zatrzymała się pod kinem gdzie zbierało się spora gromada osób czekających na seans, wysiadłam z taksówki po czym skierowałam się do najbliższego okienka gdzie sprzedają bilety, pełno w okuł było przyczepionych plakatów reklamujących najnowszy film braci Vern, pod tytułem Strzały Znikąd, kiedy doszłam do okienka.
- Poproszę jeden zamówiony bilet , miałam go odebrać przed seansem.
- Kobieta z twarzą znużona jak stary wieloryb odpowiedziała grubym głosem. - W którym rzędzie, w piątym.
Spojrzałam się na nią.
-Miejsce 13 rząd 15 .
- Chwila muszę sprawdzić. Powolnymi ruchami zaczęła przewracać kartki w zapisanym zeszycie mrocząc sobie coś pod nosem.
- Będzie, ma pani paragon, to proszę pokazać.
Wyjęłam z kieszeni zapisaną na maszynie karteczkę z pieczątką kina z miejscem oraz z rzędem.
- Proszę o to paragon. Spojrzała na mnie swym wyłupiastym wzrokiem i burknęła pod nosem.
-Proszę Wzięłam bilet spojrzałam odruchowo na zegarek po czym weszłam do kina. | |
|
Gianpietro Bartelletti
Wiek : 45 Zawód : Właściciel Czerwonego Falminga, don maffii Pochodzenie : Italia Liczba postów : 31
| Temat: Re: Wejście do kina Pon Sty 10, 2011 8:36 pm | |
| Czarny Mercedes Benz W136 podjechał pod gmach kina. dziś nie grali żadnego filmu, dziś był dzień operetki. Gianpietro zawsze cenił sobie sztukę. uważał, że życie bez niej było by nudne i bezbarwne. Tak więc kiedy tylko mógł wybierał się do teatru czy kina właśnie. Odwiedzał galerię, wystawy... Jednak ostatnim czasem brakowało mu wolnego czasu na spotkania towarzyskie a co dopiero mówić na wizytę w takim miejscu?
Bartelletti wysiadł z samochodu i zwrócił się do swojego kierowcy: - Zaparkuj dwie przecznice stąd. Spacer dobrze mi zrobi... - powiedział i ruszył w kierunku wejścia. Już przy drzwiach stał niewielki komitet powitalny w postaci właściciela kina, jego żony oraz ochroniarza, który zawsze musiał dbać o bezpieczeństwo budynku a przede wszystkim gości specjalnych. Przecież źle by to wyglądało, gdyby Gianpietro przyszedł na spotkanie z bogatymi, wpływowymi w tym mieście ludźmi z ochroną... Czy więc nie martwił się, że coś może pójść nie tak? Przecież mogło się okazać, że to pułapka... W końcu znalazło by się paru mieszkańców Anchor City rządni jego głowy.
Jednak Bartelletti był jednym z tych ludzi, którzy zaufanie wystawiają na kredyt. Tam, gdzie uważał się za bezpiecznego, tam czuł się bezpiecznie.
- Witamy panie Bartelletti! - Powitały go radosne głosy. - Dziękujemy, że znalazł pan dla nas czas... Ta operetka... To właściwie przed premiera. Zdajemy sobie sprawę z pańskiego zamiłowania do sztuki jaki liczymy się z pana zdaniem co do niej. - Opowiedział szybko właściciel teatru a żona przytakiwała mu głową. - To ja dziękuję za zaproszenie. Co prawda nie spodziewałem się przed premiery, zdziwił mnie więc te pustki przed kinem. - Mam nadzieję, że to pana nie zraziło? Może życzy pan sobie wody lub czegoś mocniejszego? A może coś ciepłego? Ostatnio wieczory są takie mroźne... - Nie dziękuję. Kiedy sztuka się zacznie? - Właściwie to już za chwilę, zapraszam na widownie...
Cała czwórka ruszyła na salę kinową.
| |
|
Sponsored content
| Temat: Re: Wejście do kina | |
| |
|