Wygląd domu

Dom, który wybrał oddawał część jego istoty. Zanim sprowadził się do tego miejsca, wynajął fachowca, który uczynił z tego miejsca małe arcydzieło.

Mężczyzna preferował samotność, choć ciągła obecność dwóch jego współpracowników nie przeszkadzała mu. W jego królestwie panował spokój i harmonia, bez żadnych konfliktów rodzinnych. Co nie oznaczało, że do awantur nie dochodziło.

Nadinspektor Gotti zaciągał się kubańskim cygarem. Taki jego wieczorny zwyczaj, którego nic nie mogło zakłócić. Raffaele zdawał sobie z tego sprawę, ale mimo wszystko zakomunikował mu.

- Nigdzie nie możemy jej znaleźć.

Mężczyzna przyjął to pozornie spokojnie, wydmuchał nosem dym i tęsknie spojrzał w stronę zachodzącego słońca.

- Czy nasz człowiek nie miał czasem jej śledzić?

- Zniknęła mu.

- Jak to zniknęła? - ryknął wreszcie, odkładając do popielniczki tlące się jeszcze cygaro. - Ma jakieś nadprzyrodzone zdolności?

- Zgubił ją w szpitalu - odpowiedział Franco. Jego obecność zwykle działała kojąco na komisarza. Może dlatego, że potrafił myśleć?

- Wiemy, że informator będzie na Piazza Vincitori, rano. możemy obsadzić uliczki i czekać na nią. Komisarz ja zgarnie a my zajmiemy się informatorem.

Carlo kiwnął głową. Nie mogli zawieść. Zbyt wiele zainwestował w plan, aby na wstępie ponieść porażkę. jakieś nadprzyrodzone zdolności?